Płaszczyzny jako zapis przestrzeni. Między perspektywami.

Galeria 022 | Dom Artysty Plastyka | Mazowiecka 11A | Warszawa (PL)
05/02/2015 - 19/02/2015

Twórczość malarska Katarzyny Kowalskiej rozpięta jest między dwoma biegunami – rygorem form geometrycznych i wolnością ekspresyjnego malarstwa gestu. Dwa światy i dwa spojrzenia na rzeczywistość: hiperracjonalne, redukujące mnogość form do tego, co najprostsze i najbardziej prymarne, minimalistyczne i będące wynikiem chłodnej kalkulacji oraz pełne emocji, oparte na przeczuciu, intuicji, swobodnym geście. Katarzyna Kowalska swobodnie przemieszcza się pomiędzy tymi, wydawałoby się, skrajnymi przystankami przedstawiania świata. Geometria jest w jej obrazach rozedrgana, pulsująca i nasycona kolorem. Gest natomiast dyscyplinuje siatka perspektywiczna, rzut przestrzennej bryły w swej namacalnej konkretności.

Jedną z podstawowych kategorii, do jakich odnosi się artystka jest miejsce. Ostre plamy barwne w jej płótnach przywodzą na myśl elementy miejskiego pejzażu z naciskiem na architekturę, nieraz na granicy realności, a nieraz niemalże całkowicie abstrakcyjnych. Surowy modernizm, Pałac Kryształowy z żelaznych i szklanych prefabrykatów, adaptacja i przekształcenia budynków postindustrialnych stanowią dla artystki źródło nieustannych inspiracji. Miasto jest naszym środowiskiem naturalnym, najbliższą przestrzenią życia, którą zastajemy w określonej formie. Jest ona w pewien sposób dynamiczna, obok dawnej architektury wyrastają nowe budynki, konstrukcje nawarstwiają się, piętrzą, przekształcają.

W obrazach Katarzyny Kowalskiej bryły tracą swój ciężar, zarys konstrukcyjny budynku traci swą funkcjonalność i staje się linearnym ekwiwalentem architektonicznego pierwowzoru. Miasto jako zespół stałych form nie jest jednorodnodne i rozpada się na cząstki elementarne. Płaszczyzny wychodzą z różnych punktów, tworzą załamania, które nie wynikają z logicznego układu całości i kompozycji. Nie jest to jednak chaos wywołany ekspresyjną, malarską eksplozją. Wyczuwa się w nim rygor wykresów perspektywicznych i studiów przestrzennych brył, odprysk realności. Kowalska tworzy miasta fantasmagoryczne, niczym Italo Calvino w swym słynnym poetyckim traktacie Niewidzialne miasta. Calvino nazywał żeńskimi imionami miejsca wyobrażone, utkane z doświadczeń, pragnień i przeczuć: „Przebrnąwszy przez rzekę i przeprawiwszy się przez przełęcz, człowiek staje niespodziewanie przed miastem Morianą o alabastrowych bramach przejrzystych w blasku słońca, o koralowych kolumnach podtrzymujących frontony wysadzane serpentynem, o willach całych ze szkła, jak akwaria, gdzie pod żyrandolami w kształcie meduz pływają cienie tancerek o srebrnych łuskach”. W owych nie-miastach realność jest echem, zaś cała konstrukcja wygenerowana jest przez wyobraźnię i emocje. W podobny sposób przetwarza architekturę miejską Katarzyna Kowalska. Wyabstrahowane z architektonicznego porządku płaszczyzny i bryły zyskują autonomię poprzez kolor – nasycony, wysunięty na pierwszy plan lub delikatnie zasugerowany, schowany za rzutami perspektywicznymi, będącymi siatką dla poszczególnych płaszczyzn. To właśnie plama barwna porządkuje przestrzeń, wyznacza jej nowy porządek, określa ją w ramach płaszczyzny obrazu. Miejsce wydaje się czymś abstrakcyjnym i nieuchwytnym, a jednocześnie jest nadal zakorzenione w fizyczności. Stanowi przestrzeń alternatywną, w której punkt zbiegu nie jest pojęciem jednoznacznym.

Obrazy perspektywiczne Kowalskiej można traktować również jako metakomentarz do współczesnej architektury. Bryła, zarys, kształt, tworzywo, rozwiązania konstrukcyjne są dla artystki interesujące jako wizualne znaki, na bazie których powstaje kompozycja. Finalnie przypomina ona przestrzeń ze snu. We śnie jak wiadomo odkłada się doświadczenie, ale w kontakcie z podświadomością całkowicie zmienia zapamiętane obrazy. Oglądając Krajobrazy perspektywiczne Katarzyny Kowalskiej nie można oprzeć się wrażeniu, że spaceruje się po Calvinovskich niewidzialnych miastach, z ich nie do końca odkrytą naturą i dynamiką, która ujawnia się dopiero w toku podróży. Jest współczesnym flaneurem, obserwującym i rejestrującym pulsację miasta.

Artystka uprawia malarstwo warstwowe, nawiązujące nieco do malarstwa materii z akcentem na to, że materia ta jest transponowana na płótno za pomocą różnych, nieraz nietypowych narzędzi. Łączy w swojej twórczości różnorodne techniki malarskie, bada właściwości farb i substancji, obserwując ich proces tężenia w różnych temperaturach. itp. Płaszczyzna obrazu nie jest sterylna – artystka pozwala jej na kontakt z różnego rodzaju czynnikami zewnętrznymi. W efekcie struktura obrazu jest złożona i gęsta. Malarstwo Katarzyny Kowalskiej jest zatem przestrzenią równoległą przeżywania i doświadczania świata, w której zapisują się wspomnienia i wyobrażenia ujęte w podstawowe wartości malarskie.

Marta Ryczkowska

Foto i grafika: Andrzej S. Bieniek

wydarzenie na fb